Dlaczego opuściłem IDE — moja droga do Neovim¶
Początki mojej przygody w IT, to konfiguracja routera opartego na Linux Slackware, oczywiście bez monitora, klawiatury, myszki, IDE. Tam doświadczyłem piękna i prostoty vim'a po ssh.
W profesjonalnej karierze, projekty były prowadzone z VSCode i PyCharm. Było wygodnie… aż przestało być. Krótka historia o moim powrocie, do miejsca gdzie wszystko się zaczęło Na szczęście projekt vim, neovim nie został porzucony :)
Repozytorium z rozwijaną przeze mnie konfiguracją: repo
Co zaczęło mi przeszkadzać?¶
- Powolne uruchamianie
- Ciągłe klikanie i szukanie
- Wtyczki, których nie kontroluję
- Zbyt dużo bodźców i zbyt mało skupienia
Poczułem, że potrzebuję prostszego narzędzia — takiego, które nie rozprasza, ale wspiera.
Dlaczego Neovim?¶
- Startuje błyskawicznie
- Wszystko robię z klawiatury
- Mam pełną kontrolę nad konfiguracją
- Działa z Pytestem, Gitem, lintami — bez wychodzenia z edytora
To nie jest moda.
To jest świadomy wybór prostoty.
Moje cele¶
- Zastąpić IDE czymś, co naprawdę mi służy
- Zrozumieć, co mam w pliku
init.lua
- Pisać testy bez wychodzenia z edytora
- Dzielić się tą drogą — może komuś pomoże
Nie każdy potrzebuje Neovim.
Ale jeśli też masz dość chaosu, może to jest droga także dla Ciebie.
— Andrzej 🐢